ostatniego dnia pobytu w Rosji spotkałam się z Rusłanem, moskiewskim couchsurferem poznanym dwa lata temu. co można pokazać delikwentce, która praktycznie wszystkie 'turystyczne' miejsca już widziała? podobno dwa budynki, jak napisał jakiś znany rosyjski architekt w swojej książce, którą Rusłan ostatnio czytał i - za radą architekta - postanowił mi te budynki pokazać.
pierwszy to, jak Rusłan określił, dom-marzenie. z zewnątrz absolutnie na marzenie nie wygląda, zresztą w ogóle nie wyróżnia się niczym konkretnym, może poza tym, że rozpada się trochę bardziej niż sąsiadujące budynki. otóż ciekawostką jest fakt, że dom zbudowali bodajże w latach dwudziestych i miał on być prototypem idealnego komunistycznego budynku, w którym wszyscy mieszkańcy jedzą razem we wspólnej stołówce, noszą ubrania do wspólnej pralni i generalnie wszystko mają 'wspólne.' więcej na ten temat tutaj (po rosyjsku).
o drugim budynku Rusłan nie miał niestety aż tylu informacji - dowiedziałam się tylko, że pochodzi mniej-więcej z tego samego okresu, co pierwszy, znajduje się na tyłach Starego Arbatu i absolutnie nie przypomina niczego dokoła. i, będąc zabytkiem i miejscem potencjalnie interesującym dla turystów, jest ogrodzony wysokim płotem, zarośnięty krzakami i pilnowany przez złego psa. Rosja.
z rusłanowych ciekawostek dostałam jeszcze adres rosyjskiej strony w stylu naszej opuszczone.net. może kiedyś się przydarzy pozwiedzać stare rosyjskie fabryki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz