'(...) przystojny młody mężczyzna, nazywany Krzysiem, który zaczął pojawiać się na Czarnieckiego bodaj w 43 roku, to był Krzysztof Kamil Baczyński. wesoły, skory do śmiechu przynajmniej z nami, dziećmi, też, jak mama, opowiadał bajki wierszem. (...) ostatni raz widziałam go w naszym ogrodzie w maju 44. (...) obiecał, że napisze wiersz o naszym jeżu, którego chowaliśmy razem z Jędrkiem, ale teraz nie ma głowy do tego.'
K. Gałczyńska, 'Srebrna Natalia'
okazuje się, że Kochanowski nie był jedynym polskim poetą, którego inspirowały jeże. jeszcze propos jeży i Kochanowskiego, to pozwalam sobie zaprezentować kolejne genialne dzieło, autorstwa Azu właśnie, zrobione na potrzeby fejsbukowego fanpejdża.
p.s. mam dziś urodziny, można składać ofiary z ludzi, ośmiornic i czekolady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz