'- ale o czyją świadomość chodzi? Boga?
Jay wzruszył ramionami; wirujące kolory nieba tańczyły i spływały po jego błyszczącym kombinezonie.
- to fizyka, nie teologia. nazwij to jak chcesz - Bóg, Budda, Latający Potwór Spaghetti, Niewzruszony Sprawca Ruchu, Wszechistnienie - to nie ma znaczenia.'
N. Gaiman, M. Reaves, 'InterŚwiat'
tak w ogóle to na samej książce się zawiodłam. Gaiman schodzi na psy, a do tego, po fabule książki sądząc, za dużo grał w 'The Longest Journey.'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz