Ursynów, czyli moja dzielnica Warszawy, obchodzi w tym roku trzydziestopięciolecie swojego istnienia i w związku z tym mają się dziać różne rzeczy. na razie wydarzyły się dwie, a w każdym w dwóch uczestniczyłam - chodzi o spotkania z panem Maćkiem Mazurem w dwóch okolicznych knajpach, Ursynoffie i Roskoszy (o których już zdarzyło mi się wspomnieć). pan Mazur jest ponoć znany z TVNowych Faktów, ale ja kojarzę go jako autora tej książki. okazuje się też, że jest (prawie) rodowitym ursynowianinem i, jako lokalny patriota i miłośnik historii najnowszej, przyszedł na spotkania, żeby poopowiadać trochę anegdot i dokształcić Szanownych Mieszkańców w temacie miejsca ich zamieszkania.
Ursynoff. siedzi pan Mazur, stoi i gra na okarynie pan z ulicy Okaryny, zresztą (emerytowany?) nauczyciel muzyki ze szkoły na Koncertowej (bo Ursynów lubi takie artystyczno-romantyczne nazwy prawie tak bardzo jak Nowa Huta).
w Roskoszy przestrzeni było mniej, ale znalazł się rzutnik, żeby pooglądać stare zdjęcia (od lewej: pan Mazur, lamposuszarka, meblościanka i ekran do rzutnika).