i wcale nie trzeba jechać samochodem żeby się przekonać, że to prawda - pół godziny po wygłoszeniu przez Agatę tej mądrości sama się poślizgnęłam (pierwszy raz tej zimy*) i zatrzymałam na drzewie. drzewo też bolało, ale przynajmniej obyło się bez przyjmowania pozycji horyzontalnej w miejscu publicznym.
*jak to pisałam to były chyba okolice lutego, nie miałam ostatnio czasu na paski i, jak widać, porobiły mi się zaległości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz