a co tam, pomyślałam, że jednak wrzucę tego Bardzo Poważnego Fanfika, o którym wspominałam w poprzednim poście - z prośbą o przymknięcie oka na odrobinę kotołackości w nim zawartej, bo napisałam go cztery lata temu. motyw przewodni - 'Piraci z Karaibów,' część bodajże druga.
Dżek Sparoł przesiadywał właśnie w jednej ze swoich prawie ulubionych knajp (wolałby przesiadywać w jednej ze swoich ulubionych knajp, niestety przesiadujące w nich pamiętliwe kobiety oraz Fanki Żądne Krzyżowania Go Ze Wszystkimi Męskimi Bohaterami Wszystkich Kasowych Filmów stanowiły poważne zagrożenie dla jego życia i zdrowia) gdy w drzwiach owej knajpy pojawił się wysłannik ze zwojem pergaminu w dłoni.wysłannik ów zbliżył się do Dżeka (biorąc pod uwagę, że jest to Poważny Fanfik Yaoi powinna teraz nastąpić scena łóżkowa, jednakowoż ze względu na zamiłowanie autorki do elementów zaskoczenia sceny łóżkowej nie będzie) i rozwinął pergamin.
- szef wytfurni filmowej Łolta Dizneja uprzejmie informuje, że jego wakacje na Kamczatce i dziewięćdziesięcio ośmio pokojowy apartament w Kazahstanie pochłonęły całe dochody z pierwszej części filmu - a jako, że ma on w planie jeszcze zakup Cholernie Drogiego Garbusa i nowego odkurzacza, musimy zrobić część drugą.
jak powiedział, tak zrobili - z tym, że sfinansowanie części drugiej pochłonęło tak ogromne koszta, że szefowi wytfurni prawdopodobnie nie wystarczyłoby na nowy odkurzacz - tak więc zrobiono jeszcze część trzecią, a ponadto całą serię gier na telefony komórkowe i maskotek przedstawiających Dżeka Sparoła w skali jeden do jednego.
nie myślcie jednak, że zrobienie części drugiej (czy tym bardziej trzeciej) przyszło im z łatwością. co prawda opłacili aktorów, dźwiękowców, kamerzystów, mądrych ludzi od efektów specjalnych i jeszcze mnóstwo innych osób i zamierzali już zacząć kręcić, gdy nagle jakieś dziwne przeczucie tknęło Dżeka.
- czegoś mi tu brakuje - stwierdził.
- reżysera? - spytał Łil- nie ma się czym przejmować, reżyser wyszedł tylko na piwo i niedługo powinien wrócić...
- nie, to nie to... coś jakby... ta rzecz na 'm'...
- makijaż? - odezwała się któraś z Fanek Żądnych Krzyżowania Dżeka Ze Wszystkimi Bohaterami Wszystkich Kasowych Filmów.
- niee...
- majtki? - spytała nieśmiało Elizabet, po czym jakby przypomniała sobie o czymś, bo z przerażoną miną wybiegła do garderoby.
- co? a... nie. zaraz... wiem... chodziło mi o scenariusz!
ekipa popatrzyła po sobie, a reżyser zwalający się właśnie pod stół w jakiejś knajpie połączył się z nią na moment myślami.
- po co nam scenariusz? - zapytał filozoficznie Kraken - mamy efekty specjalne...
- i Dżeka Sparoła! - dodał Barbarossa.
- i... łóżko? - zagaiła nieśmiało Elizabet, która wróciła właśnie z garderoby, znacznie spokojniejsza.
Dżek Sparoł, jako miłośnik filmów posiadających głębię i niosących ze sobą wyższe wartości, nie zgodził się na oparcie drugiej części wyłączie na efektach specjalnych - jednak fakt posiadania Dżeka Sparoła i wspomnianego przez Elizabet łóżka dość szybko go przekonał, że nawet taki film może być filmem niezwykle wartościowym.
w ten sposób uradzono, ku wielkiej radości Fanek Żądnych Krzyżowania Dżeka Ze Wszystkimi Bohaterami Wszystkich Kasowych Filmów, że pierwszą sceną drugiej części winna być scena łóżkowa. Dżek Sparoł położył się więc na łóżku, a kamerzysta wyszedł na chwilę z knajpy, w której pił z reżyserem, żeby ową scenę nakręcić.
- pierwsze piętnaście minut mamy z głowy - stwierdził zadowolony Łil, podczas gdy kamerzysta dalej kręcił leżącego na łóżku Dżonego Depa - pomyślmy teraz co zrobić z pozostałymi stu trzydziestoma..
tu z pomocą przyszedł Dejwi Dżons, który właśnie wyłonił się zza scenografii. ledwo pojawił się na planie, a już Dżek Sparoł poderwał się z łóżka (przerywając, ku ogromnemu niezadowoleniu wszystkich Fanek Żądnych Krzyżowania Dżeka Ze Wszystkimi Bohaterami Wszystkich Kasowych Filmów, pasjonującą scenę łóżkową) i chciał się rzucić w jego ramiona, jednak Dejwi Dżons pozostał obojętny.
w tym momencie między Dżekiem a Dejwim rozpętało się coś na kształt kłótni małżeńskiej, jednak żadna z Fanek Żądnych Krzyżowania Dżeka Ze Wszystkimi Bohaterami Wszystkich Kasowych Filmów nie wie, czego właściwie owa kłótnia dotyczyła, bo wszystkie były w tym momencie zbyt zajęte ustalaniem który z bohaterów jest seme, a który uke. usłyszały tylko ostatnią wypowiedź Dejwiego Dżonsa:
- nie jestem taki łatwy, jak ci się to wydaje! aby zdobyć mnie, musisz wpierw zdobyć moje serce! a konkretniej klucz do mojego serca. a jeszcze konkretniej to klucz do skrzynki z moim sercem. a tak w gruncie rzeczy to samą skrzynkę też, bo gdzieś mi się ostatnio zgubiła...
to rzekłszy, Dejwi Dżons zniknął ze scenografią, pozostawiając skonfundowanego Dżeka Sparoła i resztę ekipy, uradowaną z faktu, że poza scenami łóżkowymi w filmie będzie też fabuła. jakaś fabuła. ostatecznie, szukanie klucza do serca Dejwi Dżonsa (a konkretniej klucza do skrzynki z sercem Dejwiego Dżonsa i samej skrzynki też) także można nazwać jakąś fabułą, prawda?
- co by nam nie wyszło - stwierdził sentencjonalnie reżyser, ocucony właśnie przez faceta od efektów specjalnych - nie będzie to gorsze od drugiego "Matrixa".
i tak oto ekipa powzięła postanowienie, że w części drugiej Dżek Sparoł, z pomocą Łila i Elizabet, będzie poszukiwał klucza do serca (a właściwie do skrzynki z sercem i samej skrzynki też) Dejwiego Dżonsa.
p.s. a skoro przy starociach jesteśmy, to macie tu zdjęcie mojego świętej pamięci szczura, przysypiającego na jakichś Bardzo Ważnych Kserówkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz