World Museum w Liverpoolu jest rajem dla kogoś, kto tak jak ja kocha potwory morskie, dinozaury i robaki - wszystko to można tam spotkać, w mniej lub bardziej żywym stanie. żałuję tylko, że przyszliśmy tak późno i zdążyli nas wyprosić zanim dotarliśmy do ostatniego, poświęconego astronomii, piętra.
portret z prehistorycznymi mackami (i palcem Agaty w obiektywie)
bonusowo: naszyjnik z żab znaleziony w etnograficznej części muzeum.
p.s. Potwór obchodzi dziś trzecie urodziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz