poniedziałek, 28 maja 2012

Kielce majowe

maj się kończy, a mi nie udało się jeszcze napisać niczego o Budapeszcie, który zwiedzaliśmy w długi weekend majowy. na zdjęcia z Budapesztu ciągle czekam i dlatego wstrzymywałam się też ze zdjęciami z Kielc (Kielców/Kielec), gdzie wpadłam bezpośrednio po Budapeszcie, żeby zaliczyć grilla w ulewie, serię głupich zdjęć i poturbowanie przez Najgłupszego Psa Świata (który zaistniał już kiedyś na tym blogu). koniec końców stwierdzam, że niechronologicznie też może być i, zanim się wezmę za Budapeszt, pokazuję Kielce.

znalezisko z kieleckiego sklepu. byłam nawet bliska zakupu, ale ostatecznie powstrzymał mnie przed nim kompletny brak pomysłu jak wytłumaczyć pani ekspedientce co ma mi podać (bo sklep samoobsługowy nie był). 'dzień dobry, poproszę skaczące cycki'?

kielecki stencil

chwila czułości z Najgłupszym Psem Świata

Węgierski Dinozaur Laszlo (którego historię opowiem ze szczegółami kiedy będę już mieć wszystkie zdjęcia z Budapesztu) i Pierwszy Sekretarz, czyli piwo, które można kupić wyłącznie w Kieleckiej knajpie 'Komitet' (w smaku zupełnie zwykłe, ale nie o smak tu chodzi).

etykieta od Pierwszego Sekretarza w pełnej krasie

przypadkowo załapałam się na kawałek kieleckich obchodów trzeciomajowych. na zdjęciu panowie w 'prehistorycznych strojach,' jak to tłumaczył swojej wnuczce stojący obok mnie dziadek.

mięsny jeż i Laszlo (nie jestem fanką mięsnego jeża ani memów w ogóle, ale mięsny jeż był obecny na kieleckim grillu, a to już wypada udokumentować.)

mięsny jeż i gumowy jeż

scena erotyczno-komiczna z dinozaurem

'oddaj prawo jazdy komuś, kto dziś nie pił alkoholu.'

piątek, 18 maja 2012

o borze.

to najbardziej ohydnie ekshibicjonistyczna notka w historii tego bloga. żeby mniej bolało, będzie w formie obrazkowej.

już żałuję.

środa, 16 maja 2012

szmateksowe

z nowych (stosunkowo) zdobyczy:

podkładki pod szklanki

kubek z Davrosem

macki. już nie nowe i nawet gościły wcześniej na blogu, ale chciałam po prostu umieścić lepsze zdjęcie upolowanej przez Agatę lubelskiej ośmiornicy. po względnym posprzątaniu ośmiornica zajęła stałe miejsce na biurku i teraz właśnie patrzy na mnie zza trzech kubków po kawie, czterech puszek po Red Bullu, stosu papierów i kilku brudnych talerzy (coś pisałam o sprzątaniu?).

niedziela, 13 maja 2012

zbiorowisko

chyba dawno już nie było żadnego posta z zestawem bardziej niż zwykle przypadkowych zdjęć - no to jest.

polski oddział BBC

rap kebab

? (kiedyś w drodze do pracy na nich wpadłam.)

ponglish

albumy z pornomuzyką ludową znalezione na stacji benzynowej gdzieś na końcu świata.

UW to tak ekskluzywna uczelnia, że nawet ma własny system ortograficzny.

biedny obiekt.

na koniec coś z zupełnie innej beczki - znalazłam ostatnio w pewnym sklepie czeskie jajka z niespodzianką:

sobota, 12 maja 2012

Portal 2

już wspominałam, że ostatnio gram. kilka dni temu skończyłam drugi Portal, który jest jeszcze lepszy od pierwszego (bo ma więcej robotów i fabuły w fabule). w ramach podsumowania kilka obrazków:

nawiązanie do Asimova?

'some emergency testing may require prolonged interaction with lethal military androids. rest assured that all lethal military androids have been taught to read and provided with one copy of the Laws of Robotics. to share.'

frankencube, mniej niż trzy

pudełko od turreta. swoją drogą to turrety są moją nową miłością i jak się okazuje, są nabywalne. ten... gdyby ktoś chciał mi sprawić prezent z okazji Dnia Eksplozji to wiecie co robić.

'did you hear that? i think something exploded. man, we are in a lot of danger. this is like Christmas. no, it's better than Christmas. this should be it's own holiday. Explosion Day! happy Explosion Day, gorgeous.'

w ogóle to niemożliwe, żeby nikt w internecie nie wpadł jeszcze na ten sam pomysł co ja, ale:

piątek, 11 maja 2012

Służewiec

codziennie rano przejeżdżam w drodze do pracy koło muru Służewca, które już od dawna jest chyba ulubionym miejscem warszawskich grafficiarzy. często widzę na tym murze coś, co mi się podoba i żałuję, że siedzę właśnie w autobusie, spieszę się na zajęcia z moimi Poważnymi Biznesmenami i nie mogę wysiąść, żeby trochę pofotografować. ostatnio się odmieniło, bo przesiadłam się z autobusu na rower (póki co nie na stałe, z moją kondycją wyglądam po porannym dojeździe do pracy jakby coś mnie po drodze przeżuło i wypluło) i zrobiłam po drodze kilka zdjęć:

grafficiarze przy pracy

propos roweru:

czwartek, 10 maja 2012

Wiedźmin 2

wiosna to idealny sezon na prokrastynację: robi się ciepło i miło i nie chce się pracować, ale po co zaraz wychodzić z domu, skoro można przecież siedzieć na tyłku i grać na komputerze. na pierwszy ogień poszedł (w końcu) drugi Wiedźmin i opowiadając coś niecoś na jego temat od razu muszę wspomnieć, że bardzo mile mnie zaskoczył. jedynka (która kiedyś zjadła mi połowę wakacji i nie powiem, że nie grało mi się w nią przyjemnie) miała koszmarnie naciąganą fabułę i miejscami naprawdę żenujące dialogi (przynieś mi chleba to ci dam dupy, te klimaty), a dwójka nie tylko jest pod tymi względami o niebo lepsza, ale jeszcze do tego wypełnia pewne dziury i nielogiczności jedynki. duży plus, ale recenzje to nie moja działka, więc nie będę się rozpisywać - zrobiłam za to trochę fajnych screenshotów. patrzcie, obrazki:

nowa broń Geralta (z ciekawych rzeczy do wyboru były jeszcze grabie)

fajne macki

fajne macki w wersji bardziej realistycznej. mimo całej mojej miłości do macek, fajne macki przestały być fajne po tym, jak ubiły mnie po raz pięćdziesiąty. same macki to w sumie jeszcze pół biedy, ale przed walką z mackami za każdym razem wyświetlała mi się cholerna animacja, której z jakiegoś powodu nie byłam w stanie pominąć (i teraz chyba znam ją już na pamięć). koniec końców trafiał mnie szlag, oglądałam raz po raz to samo i już trochę zaczynałam się nudzić, więc stworzyłam na leżącej w pobliżu kartce pomnik mojej nienawiści wobec kayrana (czyli rzeczonych macek):

z innych ciekawych rzeczy:

Geralt nawiązuje do Tolkiena.

"o, a w to okienko co mam wpisać?"
"imię wpisz."

cycki

krasnoludzka propaganda

?

Drizzt!

lesbomancja

brodata elfka

sentymentalne zakończenie z biedronką.

po skończeniu gry chciałam poczytać sobie w internetach o innych możliwych ścieżkach i questach pobocznych, do których nie udało mi się dotrzeć. znalezione tutaj:

'if you decide to go together, you will have an opportunity for sex in the ruined elven baths. to initiate the cut scene choose "you need a bath" dialogue option when it is given to you.'

zdecydowanie dobry tekst na podryw.

i ciekawostka, z tego samego źródła:

'one of the saved elves, Mottle, later offers Geralt sex as a payback for saving her life. (note: this option is said to be unavailable in Australian version of the game, because the censors had issues with the "sex as a reward" thing.)'

p.s. a po Wiedźminie:

statystyka