piątek, 6 kwietnia 2012

ze staroci

kolejny post z serii 'szmateksowe znaleziska' - bo znajdowanie Różnych Rzeczy w szmateksach to bardzo satysfakcjonujące zajęcie i czuję potrzebę pochwalenia się tym, co udało mi się wygrzebać.

z nienabytych ciekawostek:

trupia kaczka firmy PMS

'do sumienia się nie ma co odwoływać... to może chociaż do logiki?'

ciekawostki nabyte:

informacja, jaką znalazłam po wewnętrznej stronie okładki bodajże 'Charliego i wielkiej szklanej windy' Roalda Dahla. zdecydowanie się zgadzam, 'Mr Roald Dahl is brill!'

kubek, który znalazł dom we Wrocławiu (o Wrocławiu jeszcze będzie).

Coś. pojęcia nie mam co właściwie, ale mnie ujęło.

książki - te akurat kupione już jakiś czas temu, ale ostatnio znowu przyniosłam do domu wielką siatę z książkami, z tym, że już nie fotografowałam jej zawartości. w każdym razie tym razem upolowałam trochę klasyki, trochę historii, trochę literatury dziecięcej i... 'Zmierzch.' tak, 'Zmierzch.' będę go teraz wszędzie nosić ze sobą i czytać na głos w najmniej odpowiednich momentach, aż stracę wszystkich znajomych.

(tak swoją drogą, bo czuję potrzebę wytłumaczenia się - pedalski kubek z wróżką, który widać na zdjęciu, był dla Basi, bo, jak już kiedyś wspominałam wspominałam, Basia lubi pedalskie wróżki.)

na koniec znalezisko już nie własne - przedstawiam piękne (i, jak widać, przyczepne, szczególnie do lodówki) macki odgrzebane przez Agatę w lubelskim szmateksie:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka