tym razem będzie chyba nietypowo, bo i miejsce nietypowe, przynajmniej jak dla mnie - nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek pisała notkę na bloga w mcdonaldowym hotspocie, a tego, że nigdy nie pisałam notki w kieleckim mcdonaldowym hotspocie jestem nawet pewna. w oczekiwaniu na pociąg do Katowic (a także na otwarcie kilku sklepów i na to, że w końcu sam przyjdzie do mnie jakiś bankomat, bo bardzo by się przydał, ale na szukanie go póki co nie mam zbyt wielkiej ochoty) zrzuciłam zdjęcia na laptopa i planuję się chwalić kieleckimi przeżyciami i odkryciami.
pierwsze zdjęcie zrobione w Kielcach, zaraz po wyjściu z pociągu
fragment wystroju Komitetu, czyli fantastycznej kieleckiej knajpy
moda po kielecku, czyli jak stylowo ubrać się w sklepie typu 'wszystko ze pięć złotych'
tablica w Pasji
jeśli w domu zepsuje się umywalka i przychodzi dużo gości, trzeba im subtelnie zasugerować, żeby znaleźli alternatywę dla korzystania z tejże umywalki. podjęłam się napisania w łazience komunikatu na ten temat...
...i tak mi się to zajęcie spodobało, że postanowiłam opisać jeszcze kilka rzeczy u Basi (która mnie do siebie na kilka nocy przygarnęła) w domu - drzwi od kuchni, w której zwykle przebywa wspomniany już Najgłupszy Pies Świata (swoją drogą, na zdjęciu widać też vlepkę autorstwa Pichura)...
...drzwi od szafy (oczywiście)...
...i drzwi od łazienki.
na koniec coś z kieleckiej fauny - a konkretnie Potwór, który zaszczycił nas swoją obecnością podczas grilla.
seminaryjska!! Baśka zawsze ma najlepszą stylówę, a Bilbo wcale nie jest głupszy od mojego psa, tylko się paskudnie ślini.
OdpowiedzUsuńmiłego z Fall, proszę mi wygrać bilety na off
hej, hej,
OdpowiedzUsuńkielece na zdjęciach wyglądają fajniej, niż w rzeczywistości... ;)))
a ja juz nie mam takiej ładnej buzi po grunwaldzkim słońcu :((
Pozdrawiam z Gdańska,
Baśka
byś nosiła czapkę to być miała. :P
OdpowiedzUsuńBarbara na grunwaldzie była i napierdalała w krzyżaków? łohohohhooo
OdpowiedzUsuń