niedziela, 5 września 2010

na temat ulubiony

'posiadanie kompleksów i obsesji nie jest warunkiem bezwzględnym uprawiania zawodu literata (...). jeśli jednak jakiś kompleks albo obsesja mogą tylko poprawić nasze pisarskie samopoczucie i, co ważniejsze, zrobić wrażenie na ludziach, od których zależy publikacja tekstów, bezwzględnie nie wolno i tego zaniedbać. zanim zastanowimy się nad samym wyborem kompleksu albo obsesji, powiedzmy sobie najpierw, co to takiego jest. posiadacze słownika wyrazów obcych mogą łatwo sprawdzić, że:

kompleks (od łacińskiego complexus) w psychologii oznacza silnie uczuciowo zabarwiony, skojarzeniowy zespół wyobrażeń, występujący w podświadomości jednostki przez dłuższy czas w następstwie doznanego ciosu, rozczarowania, zawodu, nieszczęścia

natomiast

obsesja (od łacińskiego obsessio - zamknięcie, otoczenie) oznacza stan neurotyczny polegający na okresowym opanowywaniu świadomości jednostki - wbrew jej woli - przez nie dające się zahamować myśli, nastroje, przekonania, uczucia; w krańcowym przypadku obsesja prowadzi do rozdwojenia osobowości i obłędu.

jak więc widzimy, pod niezrozumiałymi i tajemniczymi nazwami kryją się stany, które z łatwością, bez specjalnego dodatkowego wysiłku, mogą się stać również i naszym udziałem. jak do nich dojść najprościej? z doznanych w ciągu ostatnich lat ciosów, rozczarowań, zawodów i nieszczęść wybieramy sobie jeden (-no) albo kilka (nie należy jednak w ilości przesadzać) i następnie systematycznie przejmujemy się nimi przez dłuższy czas. myślimy o nich zaraz po przebudzeniu, na czczo, piętnaście minut przed wszystkimi posiłkami, wreszcie przed zaśnięciem, leżąc z zamkniętymi oczami na lewym boku (konieczny jest ucisk serca). ważną sprawą jest tu systematyczność w powracaniu do tego samego ciosu, rozczarowania, zawodu czy nieszczęścia. dłuższe przerwy osłabiają kompleksy, a nawet doprowadzić mogą do ich zaniku, przez co wielomiesięczny czasem trud idzie na marne. podobnie z wyżej wymienionych względów nie należy za często zmieniać raz wybranych kompleksów.wszelkie grymaszenia tylko je osłabiają!

do najmilej widzianych wśród piszących należą kompleksy i obsesje seksualne, które wybieramy w związku bądź z niewydolnością, bądź - z nadmierną pobudliwością naszego organizmu. kompleksy i obsesje seksualne należą do wypróbowanych już przez wieki krynic, z których czerpać można nie kończące się fabuły - dlatego też, w przeciwieństwie do kompleksów urzędniczych, na które zapada każdy zwyczajny urzędnik, czy obsesji lękowych, na które zapada każdy zwyczajny interesant, polecamy je szczególnie, jako najbardziej interesujące i praktyczne w użyciu. nabyte kompleksy i obsesje stosujemy w różnorodnych sytuacjach życiowych: obdarzamy nimi naszych bohaterów powieściowych, wykorzystujemy je składając podanie o samochód, mówimy o nich wybrankom swojego serca i, co najważniejsze, w sposób możliwie jak najbardziej obrazowy demonstrujemy redaktorkom, które nas mają zaakceptować do druku. wbrew pozorom manifestowanie kompleksów i obsesji nie należy do najłatwiejszych czynności. zwłaszcza w pierwszym okresie donawykowym należy zdobyć się na maksimum silnej woli i cierpliwości, aby umiejętnie i sensownie demonstrować swoją słabą wolę czy, u bardziej zaawansowanych, brak woli w ogóle. jeśli istotnie chcemy być uważani za ludzi zdeformowanych, odchylonych od normy, a więc interesujących i mających coś do powiedzenia, zaniedbanie nawet na krótko tej konsekwentnej demonstracji przynieść może nieobliczalne rezultaty. w trakcie takiego zaniedbania bowiem może przypadkiem komuś w naszym otoczeniu błysnąć myśl, że jesteśmy zupełnie zwyczajni, psychicznie zdrowi i w normie. myśl ta, jak każa plotka, szybko się upowszechni, stanie się sensacją dnia, a nasz, nieraz wieloletni, wysiłek spełznie na niczym. uznani za psychicznie zdrowych i pozbawionych kompleksów przestaniemy być natychmiast przedmiotem jakiegokolwiek i czyjegokolwiek zainteresowania.'
J. Wittlin, 'Vademecum grafomana'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka