środa, 8 września 2010

Grecja: Ierissos

miało być dalej o zwiedzaniu Grecji - a żeby względna chronologia była zachowana, teraz będzie o Ierissos. do Ierissos wybrałyśmy się głównie na targ, który bodajże codziennie się tam odbywa. kupić nic nie kupiłyśmy, ale pooglądałyśmy autochtonów, owoce morza, skarpetki i cerkiew (zdjęcia cerkwi nie będzie, skarpetki owszem).

macki na wagę

element lokalnej fauny, uwięziony przez lokalne dzieci w pudełku

Znani Ludzie, których spotkałyśmy w Ierissos

w sklepie z fajną biżuterią i fajnym psem (pies mało, że nie był na sprzedaż, to jeszcze loda mi ukradł)

obiecane zdjęcie skarpetek

akt spoufalania się z przyplażową rzeźbą.

a tak wracając do szarej, powakacyjnej rzeczywistości: pracuję w przedszkolu. tak, ja. tak, w przedszkolu. Piotr skomentował, że Potwór będzie miał co jeść.

w ramach hojnego dzielenia się fajnymi linkami: to i to.

1 komentarz:

statystyka