sobota, 4 września 2010

klocki klocki

...oraz inne eksponaty z zapyziałego warszawskiego Muzeum Techniki.

jakiś czas temu byłam na tej wystawie i, gwoli chronologii, zanim powrócę do dalszego chwalenia się Grecją, chciałam Wam pokazać co nieco stamtąd. bo, chociaż Muzeum Techniki jest zapyziałe i samo w sobie stanowi relikt z czasów komuny, miewa ciekawe wystawy okresowe.

baranek Shaun

zabawa w dom

potrzeba matką wynalazku

rekin - bo wszystko, co choć odrobinę podchodzi pod potwora morskiego jest fajne.

ośmiornica być musi

co bardziej interesujące fragmenty gigantycznego Lego-miasta, które stanowiło największą część całej wystawy

już co prawda nie z wystawy klocków, ale z innej części Muzeum Techniki - zdjęcie z Chmurą Do Eksperymentów. swoją drogą to nigdzie nie widziałam takiej ilości tabliczek z zakazami dotyczącymi dotykania, włączania i użytkowania przez dzieci jak w tamtej sali muzeum, gdzie w teorii wszystko służy do dotykania, włączania i użytkowania przez dzieci.

barometr sprężynowy. jeśli ktoś nie zgadza się z moim użyciem przymiotnika 'zapyziały' do określenia Muzeum Techniki, mam dla niego historię: moja poprzednia wizyta w muzeum miała miejsce jakieś pół roku (jeśli nie więcej) temu, i ten sam martwy motyl, który znalazł się tam, jak zakładam, zupełnie przypadkowo, leżał w dokładnie tym samym miejscu. ta warstwa kurzu pod nim i na nim też, zdaje się.

gad.

za kiepską jakość zdjęć się przeprasza się. światło jarzeniówek, telefonowy aparat i gablotkowe szyby nie stanowią, jak widać, najfortunniejszego połączenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka