niedziela, 12 września 2010

Grecja: hotelowe głupoty

Ouranopolis raz jeszcze, tym razem z perspektywy hotelowego balkonu i leżaka nad basenem. ostrzegam, że post zawiera brzydkie słowa i w ogóle jest brzydki. (i nie jest niczym innym jak skondensowaną dawką różnych głupot, które zdążyły się nazbierać przez te dwa tygodnie w Grecji.)

prawdopodobnie jedyny napis po polsku w całym hotelu

Potwór, który wyraził chęć towarzyszenia opalającej się Barbarze

na obiedzie wystąpi schaboszczak, supportowany przez kilo kartofli.

śniadanie intelektualistów

Ser, Który Się Uśmiechał

prawdziwie grecka korrida

jednorożec

ankieta ewaluacyjna hotelu

system anty-ninja (bo w Theoxenii sprzątają ninja)

fotograficzna odpowiedź na pytanie 'do czego w hotelu służą łóżka.'

muszelki (mówiłam,że będą brzydkie słowa. osobiście tylko do tych dwóch dup przyłożyłam rękę, reszta to Barbary twórczość.)

7 komentarzy:

  1. Pierwsze zdjęcie: "Dear Costumers...", czyli że razem z Wami w hotelu nocowali Kostiumiarze czy może trafiłyście na zjazd garderobianych? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. zauważyam to, ale dopiero po publikacji, za bardzo się widać skupiłam na fakcie istnienia polskiej wersji... i myślę, że chodzi o tajnych szpiegów w przebraniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamo, moje cycki... Hahaha
    I moje dzieło <3

    OdpowiedzUsuń
  4. nawe mam specjalnego taga dla postów z cyckami. :P które dzieło, bo tu są w zasadzie same dzieła? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kobryń zna więcej brzydkich słów w takim razie.
    no, i cyyycki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kobryń się po prostu chwali, ja nie muszę. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie o to dzieło, gdzie się przechwalam mje chodziło :D

    OdpowiedzUsuń

statystyka