'do prywatnej integracji załogi nadają się szczególnie dwa dni. Dzień Hutnika i sylwester. dyrektor zaprasza wtedy do świetlicy kierowników i przodujących pracowników, a po życzeniach i lampce wina można się rozbić na mniejsze grupy, po pięć, dziesięć osób, i wyruszyć na miasto na obrady w sekcjach.
jest to przyjęte, a nawet dobrze widziane, i czynnik polityczny sam zachęca kierowników: "Józek - mówi - a poszedłbyś z nimi gdzie, tak dobrze przez cały rok pracowali..."
idzie się więc do "Dzikiej Kaczki" czy gdziekolwiek, ale trzeba od razu powiedzieć, że taka impreza wymaga od szefa pewnego taktu i przestrzegania żelaznych zasad, których jest cztery.
pierwsza zasada: szef powinien płacić za wszystkich, a już w każdym razie za samego siebie (dochodzi tu jeszcze jedna zasada, pomocnicza: trzeba płacić demonstracyjnie, by wszyscy widzieli i by nie mógł potem powiedzieć nikt, że się pije za cudze pieniądze).
druga zasada: szef nie ma prawa się upić.
trzecia zasada: szef musi później porozwozić wszystkich podwładnych do domu.
czwarta zasada: przyjechawszy już z takim podwładnym do domu ma obowiązek zadzwonić do drzwi i wytłumaczyć żonie, z jakiej okazji się piło. kiedy żona zobaczy, że to jest sam szef - nie będzie robiła na drugi dzień żadnych wymówek.'
H. Krall, 'Tematy do reportażu'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz