jakieś dwa lata temu kupiłam sobie Zeszyt. Zeszyt wygląda tak:
(i w tym momencie chyba już nie muszę wyjaśniać czemu go kupiłam.) problem był jednak taki, że nie bardzo wiedziałam, co z Zeszytem zrobić - w końcu w takim Zeszycie szkoda tak po prostu pisać (zresztą ja raczej nie korzystam z zeszytów). jakoś tak się przydarzyło, że zabrałam go do Kasi, a Kasia narysowała w środku to:
od tego zaczęło się zabieranie Zeszytu wszędzie ze sobą i proszenie znajomych i nieznajomych o narysowanie mi w nim ośmiornicy. Zeszyt przeszedł już niestety na emeryturę, bo jakiś czas temu zabrakło w nim czystych kartek - postanowiłam więc podsumować zeszytową twórczość i umieścić na blogu co ciekawsze (z różnych powodów) rysunki.
z tej imprezy:
(ta ostatnia, autorstwa Janka, to efekt rozważań na temat tego gdzie ośmiornice mają odbyt.)
z Wolina:
z Kielc:
z Bytomia:
z Wrocławia:
(tu nie ma ośmiornicy, ale za to jest Jack Sparrow. a w ogóle to tak skomplikowany rysunek, że aż wymagał legendy.)
z Peterborough:
(te dwie ostatnie to niewielka część tego, co narysowali mi w pubie kompletnie obcy ludzie. drugi rysunek sama nie bardzo rozumiem, ale jest tak intrygujący, że go tu prezentuję.)
z Liverpoolu:
z Moskwy:
z Londynu:
(obok ośmiornicy mapa Jordanu, bo James, zapalony CouchSurfer, akurat opowiadał nam o swoich planach podróżniczych.)
na koniec jeszcze dwie warszawskie, narysowane bez żadnej konkretnej okazji:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz