chyba dawno już nie było żadnego posta z zestawem bardziej niż zwykle przypadkowych zdjęć - no to jest.
albumy z pornomuzyką ludową znalezione na stacji benzynowej gdzieś na końcu świata.
UW to tak ekskluzywna uczelnia, że nawet ma własny system ortograficzny.
na koniec coś z zupełnie innej beczki - znalazłam ostatnio w pewnym sklepie czeskie jajka z niespodzianką:
...co było w środku w tym czeskim jajku? o_o *boisie*
OdpowiedzUsuńtakie coś na ołówek co nie wiem jak się po naszemu nazywa (pencil topper). :P
OdpowiedzUsuń