'aż mi się nie chciało wierzyć, że artystka, uduchowiona piosenkarka, dała się wtłoczyć w ramy etatowego zatrudnienia w telewizyjnej redakcji. i tak naprawdę to się nie dała. nie znała takiego pojęcia jak pracownicza dyscyplina, natomiast doskonale wiedziała, co to jest poezja, dobra piosenka, inteligentny żart i rozrywka na wysokim poziomie. a propos inteligentnego żartu, to nie powstrzymam się przed przytoczeniem ulubionego tekstu redaktor Umer. kiedy Magda odbierała telefon, w którym pytano o kogokolwiek z redakcji, nie chcąc sobie zawracać głowy rozmową, odpowiadała niezmiennie: "jest w sraczu," i kończyła połączenie.'
W. Mann, 'Rockmann, czyli jak nie zostałem saksofonistą'
blog o ośmiornicach, dinozaurach, zakupach z drugiej ręki, podróżach, głupotach oraz (poniekąd) o glottodydaktyce.
sobota, 10 grudnia 2011
inteligentny żart
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ta książka jest świetna. Jak ci się podoba? :)
OdpowiedzUsuńnic wybitnego, ale czytało się bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuń