piątek, 19 listopada 2010

stacja w Kobyłce i moje hobby

a w zasadzie to dwie stacje w Kobyłce i jedna w Wołominie. co się zaś tyczy mojego hobby, to chodzi tu oczywiście o napisy na murach. szczerze powiem, że jestem zawiedziona, bo liczyłam na więcej perełek, a zamiast nich znalazłam tylko masę chujów (tudzież hójów) i innych wzmianek o anatomii, względnie podpisy fanów Legii. mimo wszystko, kilka znalezisk chcę Wam pokazać.

'Legia wita na zadupiu'

11 komentarzy:

  1. Kiedy byłaś w Wołominie? :*

    OdpowiedzUsuń
  2. w środę - a w Kobyłce jestem dwa razy w tygodniu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj i ja nic nie wiedziałam...

    OdpowiedzUsuń
  4. chwaliłam się na fejsbuku przecie, że w Kobyłce pracuję, a we wtorek nawet rozmawiałam o tym z Cathryn, bo Ją przypadkowo na mieście spotkałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale o tym, że byłaś w Wołominie nie wiedziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bo w Wołominie byłam tylko na stacji - nie chciało mi się na pociąg w Kobyłce czekać dwudziestu minut, a akurat jechał w drugą stronę, więc wsiadłam, żeby zwiedzić stację. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. xD No ale w sumie tutaj nie ma nic lepszego do zwiedzania ^^"

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj z D~Bogną widziałyśmy tę nimfę na stacji xD w sensie ogłoszenie. Żałowałam, że nie mam aparatu, a chciałam zrobić zdjęcie i ci wysłać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę powiedzieć mojemu Mężowi, żeby też gdzieś wybazgrał, że kocha kobietę swojego życia. Tylko "kołpaki" na "książki" musiałby zamienić...

    OdpowiedzUsuń
  10. informuję, że 'koperek, kurwa! wrzuciłam na swoją zupę, bo bajera jest :D czerwonazurawinowa.soup.io, jakby co.

    OdpowiedzUsuń
  11. a podlinkowałaś, Martyno? :P

    OdpowiedzUsuń

statystyka