piątek, 18 czerwca 2010

sziszpotwór

(czyli dalsze akty wandalizmu w wykonaniu Potwora)

chociaż poegzaminacyjna impreza przy sziszy wcale nie miała być monster-themed ani unicorn-themed (wie ktoś jak to ładnie i zwięźle powiedzieć w języku ojczystym?), koniec końców jednak była. w pewnej warszawskiej knajpie na ścianach przybyło parę napisów, a nasi nowi znajomi z Ameryki, którzy siedzieli przy stoliku obok, zapytali, czy narysuję im potwora. no ba!

ręka Martina (z Minnesoty, jak się potem dowiedzieliśmy), który zapragnął posiadać Potwora na własność. Potwór podbija Minnesotę!

cycki

cycki2

Jego Kluskowatość

(hm hm... jak tak teraz patrzę na te zdjęcia, to dochodzę do wniosku, że głównym motywem imprezy wcale nie były potwory ani jednorożce. głównym motywem imprezy były cycki.)

1 komentarz:

statystyka