zgodnie z obietnicą będzie trochę o budapeszteńskim streetarcie, którego, jak na ten nasz kilkudniowy pobyt, udało się nafotografować całkiem sporo - szczególnie na Placu Moskiewskim.
na wspomnianym Placu Moskiewskim (a w zasadzie Jużniemoskiewskim, bo ten plac przemianowali - teraz nazywa się tak bardzo po węgiersku, że nie jestem w stanie tej nazwy wymówić, zapamiętać tym bardziej.)
w okolicach zamku
mój ulubiony Pan Hydrant spod Baszty Rybackiej
fantastyczne (i niestety kiepsko widoczne, bo nie dało rady podejść bliżej) rzeźby z desek, znalezione koło wesołego miasteczka
na murze opuszczonej fabryki gdzieś między centrum a Aquincum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz