...czyli ciąg dalszy zaległości iwentowych, bo mam kilka fajnych zdjęć do pokazania.
na Pikniku było w tym roku jakoś tak mniej niż średnio (chociaż to może być kwestia mojej zmniejszającej się z roku na rok tolerancji na tłumy), a na Targach nawet tak naprawdę nie byliśmy, po prostu obeszliśmy kilka stoisk na zewnątrz. no, ale znalazły się dwie ośmiornice, Nieczynny Wulkan i Darmowe Nożyczki, więc nie było tak zupełnie źle.
zwłoki na Pikniku
UKSW reklamowało się robakami.
piknikowe macki. pierwszy zestaw macek to bodajże maskotka jakiegoś koła archeologów (i nawet ma imię, którego niestety nie pamiętam, chociaż zostaliśmy sobie przedstawieni).
roboty i inne Fajne Rzeczy
Nieczynny Wulkan
Darmowe Nożyczki - leżały gdzieś na chodniku, zupełnie bezpańskie. chcieliśmy je wykorzystać do straszenia tłumu, który z założenia miał się w efekcie trochę od nas odsunąć, ale niestety, okazało się, że tłum nie boi się Nożyczek.
a to już Targi - ewidentnie nie trzeba umieć pisać żeby sprzedawać książki.
ostrożności nigdy za wiele.
p.s. a po iwentach odpoczynek w pubie. odpoczywając stworzyliśmy dzieło sztuki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz