Ouranopolis raz jeszcze, tym razem z perspektywy hotelowego balkonu i leżaka nad basenem. ostrzegam, że post zawiera brzydkie słowa i w ogóle jest brzydki. (i nie jest niczym innym jak skondensowaną dawką różnych głupot, które zdążyły się nazbierać przez te dwa tygodnie w Grecji.)
fotograficzna odpowiedź na pytanie 'do czego w hotelu służą łóżka.'
muszelki (mówiłam,że będą brzydkie słowa. osobiście tylko do tych dwóch dup przyłożyłam rękę, reszta to Barbary twórczość.)
Pierwsze zdjęcie: "Dear Costumers...", czyli że razem z Wami w hotelu nocowali Kostiumiarze czy może trafiłyście na zjazd garderobianych? :-)
OdpowiedzUsuńzauważyam to, ale dopiero po publikacji, za bardzo się widać skupiłam na fakcie istnienia polskiej wersji... i myślę, że chodzi o tajnych szpiegów w przebraniu.
OdpowiedzUsuńO mamo, moje cycki... Hahaha
OdpowiedzUsuńI moje dzieło <3
nawe mam specjalnego taga dla postów z cyckami. :P które dzieło, bo tu są w zasadzie same dzieła? :D
OdpowiedzUsuńKobryń zna więcej brzydkich słów w takim razie.
OdpowiedzUsuńno, i cyyycki :D
Kobryń się po prostu chwali, ja nie muszę. :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie o to dzieło, gdzie się przechwalam mje chodziło :D
OdpowiedzUsuń