zajęcia z awansu zawodowego nauczyciela (to brzmi dumnie). nie pamiętam już kto prowadził prezentację ani kto jest autorem komentarza - zresztą i tak najpewniej były to osoby, które kojarzę głównie z widzenia. w ogóle to to staroć jest, jeszcze z tego okresu, kiedy o wakacjach dwa tysiące dziesięć mówiło się w czasie przyszłym. jeszcze ze dwa takie starocie będą, bo Zeszyt z Głupotami się znalazł, a w dodatku jestem zasmarkana i przymusowo siedzę w domu, szukając sobie zajęcia, w miarę możliwości sensowniejszego niż gra w The Sims.
p.s. propos The Sims:
(jeśli to celowy zabieg to umiarkowanie zabawny, ale jeśli literówka - warto ją uwiecznić. zakładam, że literówka, bo w adresach reszty budynków figuruje wersja z 'ł.')
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz