(znowu będzie o Pikniku, dziś z nieco innej perspektywy)
Flakosław (imię nadane pośmiertnie, na potrzeby tej, upamiętniającej Go, notki) narodził się w sobotę, dwunastego czerwca roku pańskiego dwa tysiące dziesięć. żywot jego zaczął się od mezaliansu silikonowej (kradzionej) rękawiczki z markerem spirytusowym (własnym) - i tak Flakosław wyruszył z nami w fascynującą podróż po stoiskach Czternastego Pikniku Naukowego, podczas której, ku wielkiej rozpaczy wszystkich tych, którzy Go znali i kochali, dane Mu było dokonać żywota. pocieszenia musimy szukać w fakcie, że zanim spotkał swe smutne przeznaczenie, zdążył doświadczyć wielu radości i przygód, a także nawiązać nić przyjaźni z licznymi osobami/rzeczami.
wspominając śmierć Flakosława, powróćmy jeszcze na moment do najpiękniejszych chwilach Jego życia, które uchwycono na poniższych zdjęciach.
Flakosław wśród krewnych
ze swoją pierwszą miłością
oddając się swojemu hobby - sportom wodnym
przy pracy naukowej
we własnym mikro-świecie
w trakcie zawierania nowych znajomości
w paszczy dinozaura
po śmierci. jak widać, Flakosław zginął tak jak żył - z uśmiechem na twarzy (choć nie mamy pewności czy w tym wypadku uśmiech nie jest po prostu efektem stężenia pośmiertnego).
Pośmiernie Flakosław wszedł w symbiozę z resztą tworzyw sztucznych i stworzył wartościowy nawóz dla młodej rodziny polimerów azbestowych. Happy End.
OdpowiedzUsuń