środa, 6 kwietnia 2011

wandalizm Wrocławski

ostatnio jestem we Wrocławiu częstym gościem. tym razem zwiedzanie ograniczyło się głównie do akademika, ale to wcale nie znaczy, że nie było intensywnie. ten... zapraszam na dużo głupich głupot.

(prawie) niezawodne ekrany informacyjne na warszawskim Dworcu Centralnym

kolejny wrocławski krasnal (tak żeby jednak pokazać tutaj coś bardziej związanego z samym miastem zanim przejdzie się do prawdziwie głupich głupot - zresztą zdjęcia krasnali to już tradycja w moich wrocławskich postach).

akademikowy współlokator Martyny i Oli

najwyższej klasy body art z Edwinem w roli modela

'nie wiem co narysować, powiedz coś inspirującego.'

sztuka użytkowa

jeszcze więcej body artu (i artystka na ostatnim zdjęciu)

głupia głupota produkcji cudzej, znaleziona koło akademikowej windy

poranne 'siedzę na fejsbuku i nie mam kaca' party

a, no i nie mogę nie wspomnieć, że tym razem udało mi się we Wrocławiu kupić macki (nie byle jakie, prehistoryczne). o, takie macki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka