wycieczka zaliczona w ramach śląskich wojaży, ale już nie z cyklu 'śląskie dziwy,' bo i Zator nie śląski, a małopolski. zresztą mniejsza o geografię, kogo by mogła obchodzić geografia, kiedy w grę wchodzi zwiedzanie miasteczka dinozaurów. konkretnie tego miasteczka - warto wyszczególnić, bo, jak się okazuje, stosunkowo blisko znajdują się jeszcze dwa (niezaliczone, niestety - do nadrobienia w bliżej nieokreślonej przyszłości), w Inwałdzie i Rybniku.
a czy Twój dentysta ma praktykę w leczeniu dinozaurów?
kilka przykładowych dinozaurów - w tym, rzecz jasna, obowiązkowe zdjęcie z t-rexem.
pamiętajcie, żeby nigdy nie wchodzić do paszczy.
zdjęcie w paszczy, do której nie można wchodzić (?)
obiad godny Freda Flinstone'a
zaopatrzenie sklepiku z pamiątkami (buty są absolutnie boskie).
na koniec mało dinozaurze zdjęcie, jednak zamieszczam je tu z uwagi na fakt, że też zostało zrobione w Zatorze (a konkretnie w jednej z tamtejszych knajp). kto mi powie co przedstawia reklama coca-coli?
p.s. żeby nie było, że tylko niepraktyczne głupoty mi w głowie: macie tu kilka pouczających faktów i film edukacyjny produkcji National Geographic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz