sobota, 26 marca 2011

na mieście

z tego, co się ostatnio znalazło przy okazji bywania w różnych miejscach.

pewnie mają jesiotra drugiej świeżości.

piękny Engrish z Flo

koło sklepu mięsnego na Sadybie.

czwartek, 24 marca 2011

z Gumtree

tak na pół poważnie szukam ostatnio pracy, z nadzieją, że może akurat trafi się coś ciekawego. ciekawe rzeczy faktycznie się trafiają, nie powiem, ale na razie są to nie tyle oferty, co kwiatki z ogłoszeń na Gumtree. o, takie:

tu mnie odstraszył adres mailowy. co się kryje pod określeniem 'bizarre angielski'?

niby nic, ale 'wożna' fajnie brzmi.

grunt to wszechstronność.

piątek, 18 marca 2011

piątek rano

moja uczennica (lat bodajże dwanaście) stwierdziła dziś, że słowo 'queue' czyta się tak samo jak 'Jesus.' próbowałam ją wyprowadzić z błędu, ale ona dalej twierdzi, że jej wersja jest lepsza. tak w sumie to się zgadzam, bo spójrzcie sami:

'there was a very long Jesus in this shop.'

(wiem, powtarzam się, przytaczałam już tę anegdotkę na fejsbuku, ale Jezus sponsoruje dziś mój dobry humor - jeśli ktoś mnie teraz zdenerwuje na zajęciach, zwykłe obrazy zmaskakrowanych zwłok zastąpi w mojej głowie Bardzo Długi Jezus i, zamiast zaciskać zęby, zacznę się głupio śmiać.)

poniedziałek, 14 marca 2011

jednorożec

'- ale czy jednorożec jest kłamstwem? jest zwierzęciem łagodnym i wzniośle symbolicznym. figurą Chrystusa i czystości. może być pochwycony jedynie, jeśli zaprowadzi się do lasu dziewicę, tak że zwierzę, czując przeczysty zapach, idzie złożyć łeb na jej łonie, wystawiając się na sidła łowców.
- tak się powiada, Adso. ale wielu skłania się ku myśli, że to bajeczny wymysł pogan.
- co za szkoda! - powiedziałem. - tak bym chciał spotkać takiego, idąc przez las. inaczej cóż za przyjemność z przechadzki lasem?'

U. Eco, 'Imię róży'

musiałam. a skoro już w temacie książek, to jakiś czas temu kupiłam sobie na starociach kolejnego Lema. Lem sprawił mi miłą niespodziankę, bo znalazłam w nim ślad popoprzedniej właścicicielce - i to w postaci nie jednej, ale dwóch różnych dedykacji.

sobota, 12 marca 2011

miszmasz niemal wiosenny

i nawet będzie trochę natury - tydzień temu, wracając z pracy, spotkałam Enta:

a to mi się napatoczyło w czasie rozglądania się za pracą na Gumtree:

i jeszcze jedno zdjęcie w temacie zakochanych kłódek, o których było już przy okazji Wrocławia - tym razem z Wilna, zrobione przez Agatę.

środa, 9 marca 2011

spam

z Allegro

z ThinkGeek

spam, który pyta mnie,czy zgadzam się na spam.

i jeszcze dwie genialne gry flashowe, bo przecież czas nie będzie się marnował sam: Mitoza i Doodle God.

p.s. cipa.

sobota, 5 marca 2011

Potwór się upolitycznia się

polityka zdecydowanie nie leży w zakresie moich zainteresowań, za to bardzo interesują mnie wszelkie napisy na murach, ręcznie robione ulotki, głupie obrazki i wszelkie przejawy miejskiej twórczości. jakiś czas temu, idąc sobie na zajęcia do jednego z moich uczniów, znalazłam coś takiego:

wyjęłam telefon, sfotografowałam, poszłam dalej, zadzwoniłam domofonem, weszłam do budynku, a tam na parapecie jeszcze to:

jako, że tym razem ulotka była do niczego nie przyklejona, postanowiłam wziąć ją sobie na pamiątkę. jeśli kogoś ciekawi co jest na odwrocie, również służę zdjęciem:

(i oto jak, można by powiedzieć, goła baba upolityczniła Potwora.)

środa, 2 marca 2011

śląskie obrazki

gdyż ponieważ w ramach ferii zahaczyłam też o Mysłowice i kawałek Katowic.

na katowickim dworcu (czy raczej na tym, co z niego zostało)

parking dla psów

dzieła niespełnionego mysłowickiego poety

Kasia i Szmateksowy Nabytek

różowy, modelinowy jednorożec (autorstwa Pani ze zdjęcia wyżej).

statystyka