sobota, 10 września 2011

rozmowy

(przed wyjazdem do Londynu)
ja:
idę się pakować
i malować paznokcie, golić bikini i depilować plecy
no bo jednak jadę do dużego miasta
Rzeczek:
no tak, to musisz się wylaszczyć jak jedziesz do dużego miasta na odpust
ja:
może tam znajdę bogatego męża w jakiejś remizie na imprezie i się wyrwę
Rzeczek:
tego Ci życzę
no tam podobno duże te remizy
i jeszcze nie jeżdżą tam wozy drabiniaste i dorożki
ale samochody i autobusy
ja:
chujowo jak duże, trudniej będzie męża znaleźć
jak już się schowa

(Londyn się tu w ogóle jeszcze pojawi, tylko muszę wreszcie doprosić się o zdjęcia.)

***

Kasia:
a na starość będę miała domek z działką i krową w Bieszczadach
w międzyczasie jeszcze dziecko
najpierw sobie ustabilizuję sytuację materialną
znajdę dobrą pracę po szkole
wyremontuję mieszkanie
i bach
będę miała takiego małego ślicznego chłopczyka
o jakimś głupim imieniu
nie chcę dziewczynki
ja:
z kim?
Kasia:
prawdopodobnie z mężczyzną
ale to jeszcze nie jest pewne.

***

Basia:
dobr aodbra
my tu pierdu pierdu
a antybioty
k
ja:
Ty antybiotyk bierzesz?
myślałam, że jesteś pijana.
Basia:
ejtsmocniejszy niz DXM i efedryna azem wziete (a po kazdym zosobna chodizlam nacpana jak 150 tzn to jest w normalnych lekach np gripex)
mam zapalenieo skrzeli
kurwamac
zapalenie skrzeli
jestem rybą
anyway
ten lek
jest fantastyczny
nietstey tylko przez jakies pol godizny
poznije
bezwarunkowo usypiam
nie wiem
jak sie usypia warunkowo
ale ja usyiam bezwarunkowo
po tym leku
to lek na litere c
ciprotal.. ne wiem jakos tak
niemma sily wstac i sprawdzi
nie
ciprocxine ... cos jak cipa w kazdym razie.

***

i jeszcze scena na żywo, podsłuchane w cukierni:

pan:
dzień dobry, poproszę sernik. wie pani, ja świetny humor dzisiaj mam... kazali mi kupić ciasto i wyjść z domu. świetny humor. a czegoś trującego pani nie ma?
(ekspedientka uśmiecha się głupio)
pan:
nie ma pani? trudno, to wezmę ten sernik. a może są takie ciasta, żeby baba po nich grubła i grubła? bo wie pani, gruba to ona już jest, ale przez drzwi jeszcze przechodzi - a jak jeszcze trochę zgrubnie to może do mieszkania nie wejdzie...

2 komentarze:

  1. Ostatnie genialne, ale jak przeczytałam swoją wypowiedź zrobiło mi się słabo hahaha

    OdpowiedzUsuń
  2. a lek nazywa się Ciproxine :D Polecam, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

statystyka