piątek, 23 kwietnia 2010

pełen refleksji post o mackach, sensie życia i innych, równie istotnych, sprawach.

w ramach spóźnionego prezentu urodzinowego dostałam od Jaszczurki pluszowego Chibithulhu. Sebastian (który, notabene, czuje się wielce dotknięty faktem, że tak rzadko pojawia się na moim blogu w charakterze innym niż mężczyzna-głupszy-od-kobiety i że nigdy tak naprawdę nie wspomniałam o Jego niewątpliwych zasługach dla mojej kolekcji cefalopodów. przepraszam, wspominam.) podarował mi dziś ośmiornicowego gryzaka dla niemowląt. jeżeli moja matka nie zdążyła jeszcze z ilości zabawek w moim pokoju wywnioskować, że niechybnie muszę spodziewać się dziecka, to chyba znaczy, że po prostu jest już pogodzona z moją infantylnością.

p.s. był taki okres w moim życiu kiedy postrzegałam siebie jako osobę bardzo zabawną. teraz już wiem, że mimo wszystko, nigdy nie będę miała takiego bloga.

p.p.s. ale i tak jestem sławna.

p.p.s. oto, co musiałam dziś wpisać na pichurowym blogu celem potwierdzenia mojej przynależności do rasy ludzkiej (nadal utrzymuję, że zamiast testów na człowieczeństwo powinni przy okazji dodawania komentarzy robić raczej jakieś testy na inteligencję. niektórym botom zdarza się pisać mądrzejsze rzeczy niż niektórym ludziom.):

(ich habe zehn trupen in meinem schrank.)

p.p.p.s. w akcie samozachwytu prezentuję swój nowy awatar.

4 komentarze:

  1. będą jednorozce:d http://cutepinkfluffythings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. będą będą :D a w zasadzie to kiedyś już były i będzie powrót do produkcji :) myślę, że z racji Twego zamiłowania do rnic dowiesz się pierwsza :]

    OdpowiedzUsuń
  3. były? a ja nie widziałam... :(

    OdpowiedzUsuń
  4. bo to było dawno temu, jeszcze na początku starego bloga. ale nie bój się, będę :)

    OdpowiedzUsuń

statystyka