czwartek, 7 maja 2009

podróże bliższe

jakoś tak wyszło, że nie wyszło wcześniej napisać choćby paru słów o odbytych podróżach. był Wrocław, prawda, ale czymże jest Wrocław przy Afrykańskich Bagnach i Starożytnych Ruinach, w dodatku znajdujących się na osiedlu koło mojego domu na warszawskim Ursynowie?

jakieś dwa tygodnie temu wybraliśmy się na wyprawę dzielnicoznawczą, dzielnicą docelową miał być Wilanów. po drodze przyszło nam przekraczać znane z literatury Bagno (bo to jest naprawdę TO Bagno, o którym Tomasz Piątek napisał książkę), w którym niewiele brakowało, żebyśmy utopili przynajmniej jednego buta (i bogu dzięki, że nie umiem chodzić na szpilkach ani nawet nie mam najmniejszych ambicji w tym kierunku). nie bez powodu przedzieraliśmy się przez wspomniane Bagno - Bagno bowiem stało nam na drodze (o ile bagno w ogóle jest w stanie stać, ja bym rzekła, że bagno się raczej tak maziście rozlewa) do Świątyni, znanej już nie tylko z książek Piątka, ale i z wielu innych źródeł. słynna Świątynia Opatrzności wygląda jak skrzyżowanie masarni, gigantycznego wieloryba i elektrowni atomowej. patrząc na tę kobyłę można się naprawdę poważnie zastanawiać nad tym, jaki właściwie bóg ma być tam czczony... osobiście, z uwagi na wspomnianego już wieloryba w połączeniu z masarnią, stawiam na jakieś wodne bóstwo wymagające krwawych ofiar z ludzi.

po obejrzeniu Świątyni i ponownym przekroczeniu Bagna (niemal topiąc przy tym kolejnego buta, tego, który wcześniej jakimś cudem uchował się jeszcze od błota) podążyliśmy w stronę turystycznej części Wilanowa, po drodze napotykając wspomniane już Starożytne Ruiny. Wilanów jak Wilanów, ładny i zabytkowy, jednak już bez dodatkowych atrakcji - żadnych ruchomych piasków, trupów w rowach ani nawet ekshibicjonistów w parku - jedynie przyjazne turystom, choć mimo to całkiem sympatyczne, nudy. no i wedlowska pijalnia czekolady, w której tuczą słodyczami potencjalnych czcicieli Boga-Wieloryba, żeby mieć co składać w ofierze, kiedy skończą wreszcie budować tę cholerną świątynię...

a zresztą, zdjęcia pewnie i tak powiedzą więcej.

Bóg-Wieloryb, złowrogo szczerzący na nas swoje fiszbiny

znane z literatury Bagno

Agresywna Roślina Doniczkowa, ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców osiedla trzymana w klatce

scena karmienia, wbrew przewidywaniom bezkrwawa

Starożytne Ruiny

Starożytne Ruiny, odsłona druga

tu mieszka bóg.

6 komentarzy:

  1. Przebóg! I zaprawdę przepowidziano "A z Bagien nadejdzie plaga żab i komarów, a guźce będą chodzić wolnymi i wchodzić rolnikom w szkodę. A nastałe bagna będą wygląć jak polewa czekoladowa z posypką z pudru!"

    Koniecznie trzeba się tam wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. *wyglądać,
    Co za Parkinson.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zupełnie inne spojrzenie na Wilanów ^^
    Pozdrawiam
    Cathryn

    OdpowiedzUsuń
  4. < znalazła link i sie plącze > A Wielką Trzepaczkę Do Jajek widziałaś? ;-)
    < oż, ależ tu wybór jaźni do podpisu >
    Ninquelen

    OdpowiedzUsuń
  5. i zgryźliwa uwaga na temat obcasów :P a żebyś wiedziała! Specjalnie ubiorę na bagna :P

    OdpowiedzUsuń

statystyka