wtorek, 15 grudnia 2009

kochać w stylu Vonneguta

'i cannot distinguish between the love i have for people and the love i have for dogs.
when a child, and not watching comedians on film or listening to comedians on the radio, i used to spend a lot of time rolling around on rugs with uncritically affectionate dogs we had.
and i still do a lot of that. the dogs become tired and confused and embarrassed long before i do. i could go on forever.
hi ho.
***
one time, on his twenty-first birthday, one of my three adopted sons, who was about to leave for the Peace Corps in the Amazon Rain Forest, said to me, "you know - you've never hugged me."
so i hugged him. we hugged each other. it was very nice. it was like rolling around on a rug with a Great Dane we used to have.'

K. Vonnegut, 'Slapstick or Lonesome No More!'

ostatnio znowu mam szczęście do dobrych książek.

p.s. historii o robotach ciąg dalszy.

2 komentarze:

  1. swietne. uwielbiam, kiedy ktos naprawde szczerze docenia przyjazn psa i porownuje ja do ludzkiej milosci.
    i jak tam machinarium? zastanawiam sie, jak ty kurde ulozylas te czarne i czerwone kuleczki na gwiezdzie w windzie (tej do ktorej wchodzilo sie przez fontanne). ja przyznam sie, ze skorzystalam z googli, inaczej utknelabym tam na zawsze. reszta to bulka z maslem przy tym.

    OdpowiedzUsuń
  2. skończone, dwukrotnie. e tam, to z windą było proste - mnie dobiły dwie ostatnie części tej zagadki w szklarni ze świecącymi polami, druga gra na maszynie (ta logiczna, nie Space Invaders przecie) i kolorowe węże w tym pokoju na górze wieży, pod sam koniec. oryginalna solucja fajna jest, komiksowa taka. :)

    OdpowiedzUsuń

statystyka