piątek, 8 stycznia 2010

tak ot.

'matka jednej z jej przyjaciółek pracowała jako stewardessa. pewnego dnia, gdy jechała specjalnym autobusem z Londynu na lotnisko, utknęła w korku. (...) przez cały czas wpatrywała się - zresztą ze wzajemnością - w przystojnego, elegancko ubranego faceta, siedzącego po drugiej stronie. on tymczasem rozmawiał przez telefon komórkowy i z tego, co udało jej się dosłyszeć, był w trakcie załatwiania jakiegoś poważnego kontraktu. kobieta była już spóźniona, a autobus w dalszym ciągu stał w miejscu. jej samolot miał niebawem odlecieć i zaczynało być jasne, że po prostu nie zdąży. zrozpaczona podeszła do tego seksownego faceta i spytała, czy mogłaby skorzystać z jego telefonu, aby powiadomić swoje linie lotnicze o spóźnieniu. facet coś tam przez chwilę bełkotał, a potem powiedział z zawstydzeniem, że bardzo chciałby pomóc, ale ten telefon nie jest prawdziwy.'
J. Carroll 'Całując ul'

p.s. link, który powinien był się znaleźć w poprzedniej notce.

2 komentarze:

  1. blog boski, BOSKI powiadam. ostatnio sama mam takie hobby. i pasuje do cytatu.

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.nobodylikesonions.com/forums/showthread.php?t=10736
    http://www.badkarmaproductions.com/jc/?p=35
    (jezus rozkreca sie z kazda strona i hellsing moze sie schowac:p)
    enjoy.

    OdpowiedzUsuń

statystyka