sobota, 25 kwietnia 2009

refleksje zebrane z tygodnia całego

złota myśl na dzień dzisiejszy: doszłam do wniosku, że noszenie stringów może być objawem głębokiej religijności, bo człowieka, który lubi, kiedy coś mu się wrzyna w dupę, z całą pewnością można określić mianem ascety. minęły czasy włosienic, pejczów i bicia się po głowach deskami, przyszła pora na coś nowego.

a jeśli kogoś interesują wydarzenia z mojego prywatnego życia, to, mimo braku GPSa, zapaliłam się do geocachingu. zapał osłabł trochę po odkryciu, że zabawa jest znacznie bardziej popularna niż być powinna, bo w miejscu każdego domniemanego skarbu od skarbu znacznie łatwiej jest znaleźć... innych poszukiwaczy. minimum dwóch w każdym punkcie, zwykle średnio inteligentnych i nieufnych w sposób charakterystyczny geekom, choć już po krótkim momencie znajomości pytających o Twojego nicka. niech żyje internet, wynalazek Szatana, który daje popularność nieśmiałym i pozwala każdemu tytułować się Władcą Mrocznej Mroczności albo, jeszcze lepiej, jakimś łacińsko brzmiącym słowem które kojarzy się z nazwą śmiertelnej choroby, najlepiej wenerycznej.

i mam nowe hobby, mianowicie oglądanie konserw rybnych (i rybnopochodnych) w supermarketach. obecnie przechodzę fascynację puszkowanymi ośmiornicami, bo zwykle mają na opakowaniach takie fajne macki z jeszcze fajniejszymi wypustkami, prawie jak w japońskich pornosach.

środa, 15 kwietnia 2009

czekolada, literatura i dewiacje seksualne

tak, wiem, i'm no fun anymore (dlatego od dziś, zamiast prowadzeniem bloga, będę się zajmować camelspottingiem). ale skoro już temat jest taki a nie inny, pozwolę sobie zacytować fragment pewnej książki, odnaleziony podczas wielogodzinnych wykopalisk prowadzonych przeze mnie nie tak dawno w Bibliotece Narodowej:

'Czerwony Kapturek jest najpierw nagabywany przez wilka, który rozmawia przyjaźnie ze swoją upatrzoną ofiarą, a później wciągnięty przez niego do łóżka. wilk zabawia się z Kapturkiem, by potem go wykorzystać, czyli skonsumować. (...) natomiast baśń o Śpiącej Królewnie mówi, że przedwczesna inicjacja seksualna (ukłucie wrzecionem) prowadzi do odrętwienia, śpiączki, czyli do stuletniego snu.'
M. Molicka, 'Bajkoterapia. O lękach dzieci i nowej metodzie terapii'

(nie, nie piszę pracy o motywach łóżkowych w bajkach dla dzieci. piszę o bajkach w ogóle, ale tak się składa, że nie znalazłam na ten temat jeszcze żadnej mądrej książki, w której przynajmniej raz nie przewinęłoby się nazwisko Freuda czy takie słowa jak 'kształt falliczny' albo 'dewiacja seksualna.')

swoją drogą: czy TY już wiesz, co będziesz robił zamiast uczyć się do egzaminów w sesji letniej? ja wiem.

piątek, 3 kwietnia 2009

kwestie kulinarne raz jeszcze

wszak nie wiadomo, kiedy dzieci ostatnio jadły.

(Warszawa, Pierrogarnia czy tam Pierrogeria w Alejach Jerozolimskich.)

(ostatnio jest krótko i na temat. na jakiś temat. nie chce mi się - i uwierzcie, blogowe niechceniesię jest niczym w porównaniu do tego, jak bardzo nie chce mi się innych rzeczy. szlag.)

EDIT dnia tego samego, acz bliżej wieczora: niemal wiernie cytując słowa Jaszczurki (i wyjmując je z kontekstu), jestem Jedynym Źródłem Informacji O Czymkolwiek. zdecydowanie, tego mi było trzeba.

statystyka