niedziela, 26 czerwca 2011

trochę bardziej informatywnie

przeczytałam ostatnio antologię tekstów i przekładów Watersa, która już od dawna pokutuje na mojej półce. teksty tak czy inaczej w większości raczej znane, przekłady kiepskie - ale przypisy, trzeba przyznać, momentami ciekawe. w sumie jeśli w ogóle warto takie rzeczy czytać, to dla przypisów właśnie.

w każdym razie w jednym z utworów na 'Amused to Death' jest taki fragment:

'we cower in our shelters
with our hands over our ears
Lloyd-Webber's awful stuff
runs for years and years and years
an earthquake hits the theatre
but the operetta lingers
then the piano lid comes down
and breaks his fucking fingers
it's a miracle'

R. Waters, 'It's a Miracle'

nie wiem o co chodzi z Lloyd-Webberem, ale widzę przypis. ten przypis mówi mi tak:

Andrew Lloyd-Webber - angielski kompozytor, który zdaniem Watersa dopuścił się plagiatu, 'pożyczając' od grupy Pink Floyd fragment kompozycji 'Echoes.'

pierwsze słyszę, więc googluję, znajduję to - co prawda obrzydliwie stronnicze, ale dość konkretne. a potem to. i nie, nie będę wyrażała świętego oburzenia ani wypowiadała się na tematy, o których nie mam pojęcia - po prostu dzielę się ciekawostką. na pewno odkrywam właśnie Amerykę w konserwach, ale dla mnie temat jest nowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka