środa, 25 listopada 2009

słowotwórstwo i różne dylematy

niech żyje katar sienny (tak, wiem, jest jesień).

ja 23:09:01
SKOŃCZYŁAM.
cholera, caps.
Sebastian 23:09:07
nie krzycz na mnie.
ja 23:09:17
nie krzyczę, głupi.
po prostu mówię takim głosem jak Śmierć.

zapisałam się kilka dni temu do jednego z tych portali, na których można sobie znaleźć penpali z całego świata - planuję za jego pomocą doprowadzić swój ruski do używalnego stanu. niestety okazuje się, że raczej trudno o interesujących Rosjan, którzy chcą pogawarić z obcokrajowcem kaleczącym ich ojczysty język na wszystkie możliwe sposoby - a w każdym razie znacznie trudniej niż o elokwentnych Arabów/Azjatów, zapisujących się do takich serwisów w celach matrymonialnych. tak jest, dostałam już 3 propozycje małżeństwa i jakieś 10 razy tyle wiadomości informujących mnie o mojej nadzwyczajnej urodzie ('you beautiful. you want write i?'). jak by nie było, coś mi się tam poprawi - jak nie znajomość ruskiego, to samoocena przynajmniej. jestem piękna i mam wspaniałe mięśnie.

i nie chce mi się. o bogowie, jak mi się nie chce. nie chce mi się nawet bardziej niż muszę, a muszę bardzo.

1 komentarz:

  1. ja akurat wczoraj usunelam konto na ppi. tez nikt do mnie nie pisal, poza murzynami z zimbabwe i mohammedami. ostatni mail ktory dostalam od nie jakiego abdullaha brzmial "write more about me, when you will answer me, ok?". nie ludz sie,ze takie portale sa przydatne.

    "nie krzyczę, głupi.
    po prostu mówię takim głosem jak Śmierć."
    uratowalas moj dzien:D szkoda, ze dupa z ta ekranizacja dobrego omenu

    OdpowiedzUsuń

statystyka